No cóż powiedzieć, z kawą mieliśmy już trochę problemów. Od miękkiej sprężyny przez pękające szprychy, luzujace klemy po .... pęknięta na długości 25 cm obręcz koła tylnego. Otóż właśnie w cuzco okazało się ze nasza wyprawa może zakończyć się wcześniej ponieważ takiej obręczy nie uswiadczysz w ameryce południowej a z usa to 2 tygodnie. Na szczęście dobrzy ludzie są wszędzie. Udało się pospawac i jutro ruszamy dalej. Trzymajcie kciuki za japońsko-peruwiańska technologię.!!!
A właśnie miałem pytać jak tam kawałsraki... ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia na ostatniej prostej...phi, tylko 21dni... ;P