niespiesznie przez życie? TAK! PO WIELOKROĆ! w drodze jesteśmy od kilku lat, teraz bardziej RAZEM niż kiedykolwiek wcześniej... zatem: ...ku przygodzie...! .
niedziela, 13 lipca 2014
Pozegnanie Peru...choc czy pozegnanie????
Kochani, dlugo nas nie bylo ale powoli wracalismy zatem... wracalismy...
i tak z Cuzco kierowalismy sie na polnoc by moc zobaczyc Cordiliere Blance, Nazca...ojjjj przepieknie to malo powiedziane :) zatem zobaczylismy, co chcielismy (no prawie... ale o tym nie tutaj ...)... "nawdychalismy" sie piekna i zaczelismy kierowac sie w strone (jak oboje zgodnie stwierdzilismy) naszego drugiego domu...do Gabriela i Marii Luisy do Santiago ...
ps. ja tam nie wiem, ale Ja- Monika w przeciagu roku Santiago (i w Chile i w Hiszpani) odwiedzilam juz kilkakrotnie, ciekawe co bedzie po powrocie do kraju heh co stwierdzic nalezy...CAMINO trwa...dziala... nadal...jak sie okazuje dla nas obojga....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz