czwartek, 6 marca 2014

Uporzadkujmy ten mały chaosik ;-)

Reasumując, mamy już za sobą 3200km, zawsze śpimy w namiociku naszym, często na campingach ale też na"dziko". Przed wyjazdem rozmawialiśmy z Kiubem i powiedzieliśmy "my nie będziemy rozbijać się w nocy" jako że Kiub zachwalał ten właśnie sposób , pierwsza już noc rozbiliśmy się przed 24 tutejszego czasu i mieliśmy niezły ubaw wspominając nasze słowa ;-). Mamy problemy że znalezieniem łącza zatem wybaczcie że tak rzadko tu jesteśmy-ale musicie przyznać że jak już jesteśmy to intensywnie ;-). Między czasie troszkę wzmocnilismy sprężynę w naszej strzale dzięki czemu zasuwa teraz nieziemsko ;-) poznaliśmy Gabriela z santiago, który opowiedział nam o pięknych miejscach w argentynie, boliwii i peru...mamy nadzieje je wszystkie odwiedzić. Spotykamy się zewsząd z niesamowitą goscinnoscia co tylko uprzyjemnia nam podróż. Dostrzegamy pozytywny jazdy jednośladem we dwoje, mianowicie: można razem śpiewać, rozmawiać a nawet tańczyć-co szczególnie lubią mijające nas auta z ich pasażerami. Już nie wiemy jaki jest dzień tygodnia sądzę zatem że weszliśmy już w ten trybik podróżniczy;-) Od kilku dni dzień rozpoczynamy z chmurami na niebie a kończymy  pięknym słońcem (w nas jak się domyślacie zawsze słońce). Aaa ja jestem od spraw sprzętowych a jurek od gotowania ;-) taki żarcik, oczywiście jest odwrotnie.. Zapytalam Jurka co jemu się dotychczas najbardziej podobało, odpowiedź: wulkan Llaime, ja się z nim zgadzam choć b
wizyta na Chiloe mnie mocno poruszyła ;-)

Plan na następne dni jest taki, że jeśli znajdziemy oponę-a to nie takie proste, zamierzamy za 5 dni przekroczyć granice i rozpocząć nasza przygodę z Argentyną.

Sialalala zmykamy ;-) ku przygodzie :-)

3 komentarze:

  1. Brawo, tylko miękole rozbijają się za jasnego ;)
    W końcu trochę zdjęć, przynajmniej widać coś poza sweetfociami :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie, wreszcie jakieś fotki, i to nie jakieś tam 'selfie'. ;P
    Widzę, że ze sprężyną się udało to i z oponą dacie radę! ;)
    Szerokich szutrów i jeszcze więcej czadu. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochani, ja też Was tu podglądam:D Nie zapomniałam oj nie nie:) tylko ostatnio internet mi szwankował i podglądałam Was a to przez telefon, a to z jakiegoś innego miejsca, ale nie z mojego sztabu dowodzenia...heh czyli mojego domu:) Ściskam Was serdecznie:) i kibicuje z całej epy:)

    OdpowiedzUsuń