czwartek, 6 marca 2014

Chiloe...

Przepiekna wyspa, na ktorej spedzilismy dwa ostatnie dni... przepiekna to czasem za malo.... Drewniany kościół Iglesia de Nercón i mnostwo innych dreanianych kosciolkow...W 2000 roku szesnaście z istniejących tu kościołów zostało wpisanych na listę światowego dziedzictwa UNESCO sa przesliczne Pingwinki w ich naturalnym srodowisku Nasze usmiechniete mordki na koniec i nasz posilek (Aldona pytalas co jemy? hehe wczoraj bylo swieto...yyyy musze zapytac Jurka jakie by tu na te okolicznosc wynalezc,-) kuchenka nasza daje rade i procz wczorajszego swiatecznego posileczku gotujemy razem i dbamy o Nasze brzuszki .-) Buziole dla wszytskich

3 komentarze:

  1. super, buzie uchachane, brzusie zadbane, motorek odciążony - żyć nie umierać :) oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak zdiatka piekne , kolorki ciekawe a ja mam ytakie pytanko natury egzystencjalno- higenicznej hihi
    Skoro sobie tak spioszkacie w namiotku to gzie sie kompciacie :d
    Widzialam wode ale czy wolno , a poza tym czy jest natyle pueplo zeby sie kapac w tych jeziorach ( zakladam ze to jeziorka ) hihi
    Czy juz siebie nazywacie smierdzielkami hihi

    OdpowiedzUsuń
  3. ja chcę taki domek!!!!!rezerwujcie dla mnie i mojego Mężczyznę o poetyckim talencie!:) sorry, że dopiero teraz, ale ciągle coś mnie odciągało od napisania!!!ściskam Was ja i Mój Smok:)

    OdpowiedzUsuń