Witajcie!
Za nami jakieś 50 km. Z pierwszych ważnych decyzji - dziś odbiliśmy z Camino Literal którym szliśmy wczoraj przy Oceanie Atlantyckim w głąb lądu na Camino Central.
Powodów było kilka, niemniej jednak wilgoć i przejmujący wiatr wygrały. Wczorajszy dzień dał nam się we znaki 😏
Camino Francuskie, którym wraz z Basia szłam 5 lat temu ( Basiu calus 😚) obfitowało w zróżnicowany krajobraz. Camino Litoral, którym rozpoczęliśmy wczoraj to głównie przygotowana kładka nad brzegiem oceanu. Zatem niespiesznie zapragnelismy zmiany klimatu😊 choć nie wiemy a tylko domyślamy się jak wyglądałaby dalsza część...
Jurek radzi sobie świetnie na jego pierwszym camino do Santiago 😋 Przejście GSB chyba stanowiło ważną część przygotowawczą 🤔
Na zdjęciach zobaczyć też możecie Fatimę, która odwiedzilismy przedwczoraj.
Zatem lecimy masować stópki 😎
olà!!!
Ps. Najtrudniejsza kwestia jest przestawienie się na portugalski a chcielibysmy odpowiadać po hiszpańsku zatem kiedy słyszymy:Buen Camino mamy chwilkę by się zastanowić po czym niczym Chór Anielski odpowiadamy OBRIGADO/A
PS. Jurek właśnie przeczytał, że możemy wypożyczyć helikopter 🤔😉
dajecie rade jak widac wszystko pieknie fatima trzyma za serce jestesmy z wami i ku przygodzie calujemy rodzice
OdpowiedzUsuńależ mi tęskno za tym Camino - Basia całuje i Was:)piękne widoki, jestem pewna, że jeszcze krajobraz Was zaskoczy - czekam na kolejne doniesienia:)Pan Poeta też pozdrawia i trzyma kciuki:)
OdpowiedzUsuńa gdzie sypiacie? bo plecaki coś podejrzanie na większe wyglądają:)
OdpowiedzUsuń