czwartek, 3 listopada 2016

I wybrzmiało "ku przygodzie..."

Chiang Mai...
Co by tu Wam napisać? 
Co Was ciekawi?? 
Udaliśmy się z mężem :-D na masaż tajski hmm prawie umarłam zresztą mąż prawie tez :-) panie tylko nas prosily ze mamy mówić jak poczujemy "hot", ja tam czułam cały czas heh niemniej jednak w efekcie finalnym wyszliśmy wniebowzieci :-)

Oprócz tego odkryłam słodycz nad słodycze MANGO STICKY RICE!!!!  jeeeej przecudo :-) juz tęsknię za tym smakiem :-)

Aa no i no i,  nie wytrzymalismy, podążając za słowami Padre Kazka " motur jest wieczny "- wypozyczylismy na próbę. Strzała ze ho ho przy mojej jeździe a jurka plecakowaniu pod górę daje rade ze 30/h,  przy kombinacji odwrotnej no juz ze 40/h  także teges,  mamy ubaw po pachy :-)

Po drodze odwiedzamy Pogody,  świątynie,  słuchamy mnisich modlitw....

Pozdrawiamy Was w Naszą dziś dwumiesięcznice :-)

4 komentarze:

  1. No to gratki, Honda musi być. Do twarzy Wam w tych kaskach. ;)
    Z pajączkiem się zapoznawaliście bliżej? ;)
    Jak tam pogodowo, pora deszczowa się objawia?
    Pozdro z PL, gdzie pierwszy śnieg mamy już za sobą...

    OdpowiedzUsuń
  2. No pająk nas nie przekonał do nawiązania bliższej relacji. Tu już się pora deszczowa skończyła, pada maksymalnie jedna godzinę dziennie i to deszcz nie śnieg :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. 2 - miesiące mija , niech wam szczęście w życiu i miłości sprzyja.

    OdpowiedzUsuń