Chiang Mai...
Co by tu Wam napisać?
Co Was ciekawi??
Udaliśmy się z mężem :-D na masaż tajski hmm prawie umarłam zresztą mąż prawie tez :-) panie tylko nas prosily ze mamy mówić jak poczujemy "hot", ja tam czułam cały czas heh niemniej jednak w efekcie finalnym wyszliśmy wniebowzieci :-)
Oprócz tego odkryłam słodycz nad słodycze MANGO STICKY RICE!!!! jeeeej przecudo :-) juz tęsknię za tym smakiem :-)
Aa no i no i, nie wytrzymalismy, podążając za słowami Padre Kazka " motur jest wieczny "- wypozyczylismy na próbę. Strzała ze ho ho przy mojej jeździe a jurka plecakowaniu pod górę daje rade ze 30/h, przy kombinacji odwrotnej no juz ze 40/h także teges, mamy ubaw po pachy :-)
Po drodze odwiedzamy Pogody, świątynie, słuchamy mnisich modlitw....
Pozdrawiamy Was w Naszą dziś dwumiesięcznice :-)
No to gratki, Honda musi być. Do twarzy Wam w tych kaskach. ;)
OdpowiedzUsuńZ pajączkiem się zapoznawaliście bliżej? ;)
Jak tam pogodowo, pora deszczowa się objawia?
Pozdro z PL, gdzie pierwszy śnieg mamy już za sobą...
No pająk nas nie przekonał do nawiązania bliższej relacji. Tu już się pora deszczowa skończyła, pada maksymalnie jedna godzinę dziennie i to deszcz nie śnieg :-)
OdpowiedzUsuń2 - miesiące mija , niech wam szczęście w życiu i miłości sprzyja.
OdpowiedzUsuńHih dzięki tatuś :-*
OdpowiedzUsuń